czwartek, 22 listopada 2007

Czarnogórski rząd bez kontroli

Jelko Kacin, europejski dyplomata oddelegowany do Czarnogóry w celu skontrolowania pracy rządu i parlamentu, wykazał, że czarnogórski parlament nie ma żadnej kontroli nad rządem. Jednocześnie powiedział, że sytuacja nie jest jeszcze kryzysowa, ale należy zwrócić wyraźną uwagę na to, iż czas, który upłynął od uzyskania niepodległości nie został efektywnie wykorzystany. Szef klubu Demokratycznej Partii Socjalistów powiedział, że faktycznie w parlamencie często dochodzi do absurdalnych sytuacji i należy wprowadzić zmiany, ale nie da się tego zrobić "ad hoc". Natomiast Budmir Aleksić z Serbskiej Listy, stwierdził, że komisarz potwierdził to co wszyscy już od dawna wiedzieli, a co do Unii Europejskiej dociera dopiero teraz. Dodał również, że jednym z głównych atrybutów demokracji jest kontrola parlamentu nad rządem, czyli coś co w tej chwili właściwie w Czarnogórze nie istnieje - "Rząd odpowiada w tej chwili przed jakimiś tajemniczymi mocami, a nie przed parlamentem". "W każdym kraju demokracji parlamentarnej istnieje rozdział władzy" - przypomniał Aleksandar Damijanović, lider partii Socjalistyczno-narodowej - "U nas rząd objął całkowitą władzę nad parlmentem".

W swoim raporcie, Jelko Kacin zwrócił również uwagę na to, że obowiązkiem rządu jest wytłumaczenie obywatelom procesu integracji z UE i NATO, a także zauważył liczne naruszenia niezależności mediów związane z politycznymi naciskami.

Skandal w Belgradzie

Według dokumentu krążącego ostatnio po serbskich mediach, dyrektor Delta Holding Miroslav Mišković zaproponował amerykańskim władzom, że w zamian za zdjęcie jego nazwiska z listy osób, które nie mogą wjechać do USA, gotowy jest wpłynąć na serbski rząd w sprawie zmiany stanowiska dotyczącego Kosowa. Dla laików - oczywiście serbski rząd kategorycznie nie zgadza się na oddzielenie tej południowej prowincji. Według serbskiej prasy Amerykanie odrzucili propozycję Miškovića, natomiast amerykańska ambasada dementuję prawdziwość dokumentu na gruncie którego cała afera wybuchła - "To nije autentični dokument Ambasade. Nama nije poznato da je izneta takva ponuda, a i da jeste, ne bismo je razmatrali", powiedziano agencji Tanjug w ambasadzie.

Biljana Radovanović, prokurator 4. miejskiego sądu w Belgradzie zapowiedziała śledzctwo w sprawie Delty i jej wpływu na władzę, a partia Liberalno-demokratyczna złożyła pozew przeciwko
Miškovićowi o zniesławienie.

Tu skan owego dokumentu ze strony b92.net

sobota, 10 listopada 2007

Z cyklu: "Zaskakujące poranki"

W Bośni "pada vlada", a u nas śnieg. Zima w Bułgarii też zaskakuje drogowców, także jest w tej chwili godzina 15:56 (GTM+2), a pługu nikt nie widział. I pewnie widzieć nie będzie, bo kto by tam się zapędzał do studenckiego gradu sprzątać studentom śnieg. Poza tym i tak jest temperatura na plusie więc się sam rozpuści, nie? Obawiam się, że jak wieczorem mróz chwyci, to liczba polamaniców drastycznie wzrośnie. Biorąc pod uwagę, że obsługa nagłych przypadków u ortopedy zajmuję przeciętnie tyle czasu, że w kolejce się czeka 4h (a przed tobą tylko 5 osób), to zapowiada się ciężka noc.

Chaos w Bułgarskich szkołach


Mineły dopiero 4 dni od końca strajku nauczycieli w Bułgarii, a już odbija się to na zdrowiu uczniów - alarmują pediatrzy. Przypominam, że strajk trwał właściwie od początku roku szkolnego, czyli ponad miesiąc. Nauczyciele postanowili nadrobić stracony czas w dosyć głupi sposób (moim osobistym zdaniem) - w trakcie jednych zajęć przerabiają kilka tematów naraz, prawie codziennie odbywają się klasówki, a dodatkowo zadają nienormalnie wielkie prace domowe. Ogromny stres wśród uczniów zdążył już objawić się podniesionym ciśnieniem krwi u większości młodych Bulgarów. Kuratoria zapowiadają kontrole i ostrzegają, że tego typu praca z uczniami jest niedopuszczalna, a także godzi w zdrowy rozsądek.

Minister edukacji Daniel Wyłczew zapowiedział, że problem z nadrobieniem materiału zostanie rozwiązany na 3 sposoby. Szkoły, w których strajk trwał tylko kilka dni, będą pracować normalnie, według wcześniej ustalonego kalendarza, w szkołach, w których strajk trwał od 7 do 10 dni, zostaną skrócone ferie zimowe, a także ferie wiosenne, natomiast w szkołach, w których strajkowano ponad miesiąc, prawdopodobnie nie będzie w ogóle ferii zimowych i wiosennych, a także wakacje zostaną skrócone o kilkanaście dni
(sic!!!).

Prezydenckie wybory w Serbii



Minister bez teki Dragan Đilas oczekuje, że wybory prezydenckie odbędą się w styczniu wraz z wyborami samorządowymi. W ten sposób zażegnano kryzys powstały pomiędzy parlamentarnymi koalicjantami. Đilas stwierdził również, że nie oczekuje poparcia dla obecnego prezydenta Borisa Tadića od wszystkich partii koalicyjnych, a im więcej kandydatów na stanowisko prezydenta tym lepiej dla demokracji. Wybory prezydenckie w Serbii odbywają się w dwóch turach.

ps. na zdjęciu Boris Tadić (zdjęcie pochodzi z oficjalnej strony prezydenta Serbii)

Żółtaczka - ciąg dalszy

Liczba osób zarażonych wirusem żółtaczki typu A wzrosła do 430. Lekarze twierdzą jednak, że sytuacja jest opanowana i z dnia na dzień zmniejsza się liczba nowych przypadków HAV.

niedziela, 4 listopada 2007

Epidemia żółtaczki w Niszu

Wczoraj i dzisiaj do szpitali w Niszu (Serbia) zgłosiły się 44 osoby z objawami zakażenia wirusem typu HAV. Obecnie w szpitalach w Niszu przebywa na obserwacji ponad 100 osób. Sztab kryzysowy zarządził czyszczenie miasta, częstsze usuwanie śmieci oraz dezynfekcje w szkołach, przedszkolach i innych obiektach użytku publicznego.

Żółtaczka typu A zwana jest chorobą brudnych rąk. Do zakażenia najczęściej dochodzi z powodu braku odpowiedniej higieny osobistej ( a mama mówiła myć rączki przed jedzeniem), a także w wyniku nie przestrzegania przepisów higienicznych w lokalach gastronomicznych.

piątek, 2 listopada 2007

Jak się Bielska prawie zabiła aby odebrać swój snowboard


Proszę zwrócić uwagę na bandaz na prawej kostce i błoto na lewej nogawce :P

Jak się w końcu Ance zechce to coś napisze o tym szalonym dniu i wycieczce w góry:P

Jatova reklama - all stars

Dla wszytskich miłośników i fanów Zdravka Colica (Mary coś dla ciebie), Vlade Divca, Sinisy Mihajlovica, Nikoli Kojo, Any Ivanovic, Jeleny Jankovic (Damian a to dla ciebie), Dule Savica, Mateji Kezmana, Ivicy Kralja, Zorana Cvijanovica i innych serbskich superstarsów ;)




"Pada vlada" - kryzys w Bośnii


Nikola Špirić, serbski premier Bośnii i Hercegoviny podał się do dymisji. Oznacza to faktyczny upadek obecnego rządu. Jak sam stwierdził, jego dalsze kierowanie radą ministrów jest niemożliwe ze względu na ostatnie zmiany wprowadzone przez Miroslava Lajčáka, Wysokiego Przedstawiciela dla Bośni i Hercegowiny. Špirić powiedział również, że "BiH nawet 12 lat po Dejton nie jest suwerennym państwem, ponieważ rządzą nią obcokrajowcy. Niestety, politycy BiH są bardziej związani z międzynarodową społecznością niż ze swoim państwem, a to są dwa przeciwne kierunki".

Kryzys w BiH powstał kiedy 19 października
Miroslava Lajčák, słowacki dyplomata, wprowadził zmiany do ustawy o Radzie Ministrów BiH i rozporządzenia o funkcjonowaniu Parlamentu. Wprowadzono następujące zmiany:

* Rada Ministrów może rozpocząć posiedzenie przy obecności większości członków, a decyzje mogą być podejmowane zwykłą większością (obecnych na posiedzeniu), jeśli większość ta składa się z 1 przedstawiciela każdego z konstytucyjnych narodów (wcześniej ta większość musiała się składać z 2 przedstawicieli)

* do podjęcia decyzji przez parlament potrzebna będzie 1/3 posłów z każdego entitetu, które głosują, a nie jak wcześniej - 1/3 posłów z każdego entitetu w ogóle.

Zmiany wprowadzone przez
Lajčáka wywołały również konflikt z Serbią.

W ogóle moim skromnym zdaniem to jest jakiś kompletny idiotyzm. Każde suwerenne państwo podejmuje decyzje w parlamencie, a tu jakiś Słowak, zmienia bardzo istotne dla funkcjonowania państwa ustawy bez jakiejkolwiek współpracy z rządem BiHu. Ja się nie znam. Zdenerwowałam się.

ps. na zdjeciu lajcak