Belgrad, Nowy Pazar – Ekipa programu „Reakcja” próbuje dowiedzieć się, w jaki sposób region Sandżaku stał się doliną głodu, a Nowy Pazar miastem bogaczy.
W Sandżaku w ciągu ostatnich 20 lat upadli wszyscy giganci przemysłu, dziesiątki tys. ludzi straciło pracę, lekki przemysł tekstylny jest na wymarciu, natomiast kwitnie praca na czarno, szara strefa, handel narkotykami i przestępczość graniczna.
W wyniku rozpadu Jugosławii i odłączenia się byłych republik SFRJ, zwieńczonego niepodległością Czarnogóry, Sandżak stał się regionem pogranicza.
Region ten znajduje się w sąsiedztwie Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny, a także administracyjnej granicy Kosowa.
Położenie to czyni Sandżak idealnym regionem do rozwoju przemytu i przestępczości ogromnych rozmiarów.
Codziennie przez Sandżak przejeżdża towar z Turcji i Azji, który legalną drogą nigdy nie mógłby przekroczyć żadnej granicy państwowej.
„Obecnie, jako teren nadgraniczny, wystawieni jesteśmy na zagrożenia związane z przemytem oraz innymi rodzajami przestępczości. Te drugie, silnie związane są z heroiną i innymi narkotykami”, mówi Ćamil Hubić, prezes sądu okręgowego w Nowym Pazarze.
„Mają państwo rację, iż ogromne ilości narkotyków przechodzą właśnie przez obszar kontrolowany przez nowopazarską komendę, ale muszę również państwu powiedzieć, że ta komenda to pierwsza linia frontu i dlatego narażona jest na najbardziej dotkliwe ciosy”, wyjaśnia naczelnik policji w Nowym Pazarze.
Przemyca się również broń, produkty tekstylne i spożywcze, leki oraz wyroby naftowe.
Najczęściej towar przemycany jest z Czarnogóry i Kosowa.
Podczas gdy część osób wzbogaciła się podczas wojny poprzez różnego rodzaju działalność przestępczą, w Sandżaku wielu żyje na skraju nędzy.
Bankructwa przedsiębiorstw doprowadziły do ogromne bezrobocia.
Dejan Todorowić opowiedział nam z czego żyje po przepracowaniu 20 lat w firmie „Vojin Popović”:
„Rozwożę chleb. Byłem już malarzem znaków, rzemieślnikiem, a nawet trochę artystą. Jest mi ciężko, wyłączcie to.”, powiedział.
Jeszcze parę lat temu, Pazar był znanym serbskim centrum handlowo-przemysłowym. Na przykład w latach połowie lat 90. produkowało się tu 20 mil. par dżinsów rocznie.
Obecnie większość prywatnych szwalni została zamknięta.
„Mamy tu prawdziwą recesję przemysłu tekstylnego. Z tych 20 mil. par dżinsów produkowanych w połowie 1994 r. dzisiaj nie mamy nawet miliona w skali roku. Z 15 tys. pracowników zostało 1200 osób.”, powiedziała Bisera Hećeragić z Ruchu Europejskiego w Serbii.
Dziennikarze „Reakcji” próbują dowiedzieć się kto jest odpowiedzialny za upadek przemysłu, bezrobocie i biedę, na które skazane zostały tysiące osób z tego regionu.
Dlaczego państwo pozwala małym sandżackim firmom na szarą strefę i na to, aby latami zatrudniały nielegalnych pracowników oraz handlowały towarem z przemytu?
Czy rząd jest w stanie skutecznie walczyć z handlem narkotykami i przemytem w Sandżaku?
Jakie korzyści dla Sandżaka płynąć będą z Ustawy o Rozwoju Regionalnym?
Program „Sandžačka hronika” do obejrzenia na blip.tv:
http://www.blip.tv/file/2686546/
Przetłumaczono z B92.net
wtorek, 13 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz