poniedziałek, 12 października 2009

Na początek – krótki update bośniacki

W bazie kontyngentu międzynarodowego Butmir pod Sarajewem odbywały się ostatnio rozmowy o tzw. Przyszłości BiH. Uczestnikami byli politycy bośniaccy oraz przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i wspólnoty międzynarodowej. Spotkanie to spowodowało protesty członków Stowarzyszenia “Akcija građana", z których dziewięcioro zostało aresztowanych – podaje bośniacki dziennik “Oslobodjenje”.

14 lat od zakończenia wojny Bośniacy są sfrustrowani. Mówi się, że rozmowy z 9 X prawie na pewno nie przyniosą wymiernych rezultatów dla sytuacji bezpieczeństwa wewnętrznego. Minister spraw zagranicznych Szewcji, przewodniczącej od niedawna Unii Europejskiej wyraził jednak pogląd, że szanse stowarzyszenia BiH z NATO I UE wzrastają. Trudno jednak dziwić się sceptycyzmowi Bośniaków. Co prawda liczba zagranicznych sił zbrojnych w ich kraju systematycznie się zmniejsza, jednak urząd Wysokiego Przedstawiciela – posiadającego największą faktyczną władzę w Bośni – trzyma się mocno. Przez półtorej dekady kraj nie miał szans rozwijać się politycznie, gdyż był pod stałym nadzorem wspólnoty międzynarodowej. Z drugiej strony trzeba się zastanowić, co by się stało, gdyby sił międzynarodowych zabrakło? Istnieje wiele koncepcji odpowiedzi na to pytanie, z których najbardziej ekstremalna – ale nie najrzadsza – przewiduje kolejną wojnę. Wszyscy wiemy, że do tego nie można dopuścić. Ale co MOŻNA zrobić, by umożliwić Bośni samodzielną i jednocześnie bezpieczną egzystencję?

Brak komentarzy: