niedziela, 21 października 2007

Jeszcze raz o konstytucji Czarnogóry

Chciałabym jeszcze dodać wypowiedź Andriji Mandića:
"- Kakav je položaj srpskog naroda u novom, takozvanom ustavu Crne Gore, najbolje simbolizuje podatak da je na današnji dan umro najveći srpski pjesnik Petar drugi Petrović Njegoš" (za dan.cg.yu)

Poza tym chciałabym jeszcze raz wrócić do sprawy obywatelstwa Czarnogórskiego. Okazało się, tak jak myślałam, że najnowsza konstytucja nie gwarantuje obywatelom prawa do posiadania dwóch paszportów. Z drugiej jednak strony - nie zabrania. Wydaje mi się, że taka sytuacja otwiera szerokie pole do nadużyć i szantażu, a także korupcji.
Niepokoi mnie również, co jest moją zupełnie prywatną opinią, brak odwołań do wspólnej tradycji serbsko-czarnogórskiej. Nagle, z dnia na dzień, serbskie korzenie Czarnogóry, wspólna tradycja, kultura i historia przestały istnieć. Trochę tak jakby Czarnogóra pojawiła się z nicości (albo Czarnej Dziury;),haha ). Czekam aż jakimś parlamentarnym rozporządzeniem, wymaże się z Gorskiego Vijenca słowo Srbi i zastąpi się je słowem Crnogorci. Mnie już nic nie zdziwi. Zaraz się znajdzie cały zastęp "Czarnogórów", którzy powiedzą nam, że Njegosza przepisywali Serbowie, więc pozmieniali sobie słowa na takie jakie im pasowały. Już słyszałam takie opinie.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

jak to sie nie dodaja jak sie dodaja damianie jeden :P

gbox24 pisze...

w przypadku takiej pierwszej konstytucji, nie jest ważny stan faktyczny, a emocjonalny. Sam dokument będzie pewnie trakotwny szalenie symbolicznie, i stanię się zapewne dle tych zwolenników secesji, ważną cezurą w ich dążeniach. Zadrażnienia widocznie są tak silne, że oni chcą zamanifestować, za wszelka cenę swoją odrębność. Dla mnie to jest zrozumiałe. Choć również nie jestem entuzjastą takich manifestacji. Na Bałkanach to są sprawy nadal swieże, ale zwórćcie uwagę jaki jest klimat w takich polskich miastach jak Przemyśl czy po przekątnej Szczecin. Tam gdzie kiedyś, istniało zagrożenie zmiany przebiegu granicy. W Szczecinie to i po Poczdamie nie było do końca waidomo czy miasto nie wróci do Niemiec. Najważniejsze ulice, skwery, parki są tak megapistowskie, "chrobrowskie", "kościuszkowskie", że pachnie to nacjonalistyczną paranoją. Ale to zrozumiałe.

Andrea Milica Bielska pisze...

właśnie ja się obawiam, że ta konstytucja nie będzie tylko symbolicznym dokumentem. i obawiam się, że obydwie strony zadbają o to. mam wrażenie, że tym politykom od djukanovica albo się po prostu cos pokręciło w głowach (sami uwierzyli we własne kłamstwa i jedynym miejscem dla nich są teraz tworki, tudzież choroszcz) albo po prostu sa cynicznym graczami do konca i populizm jest dla nich najważniejszy. ostatnio co raz bardziej skłaniam sie do opcji numer 1