piątek, 20 marca 2009

Powracamy

Tak jak zapowiadałam, do 19ego byłam na wakacjach, ale już dzisiaj wracam do pisania. Zacznę od czegoś lekkiego - na prośbę czytelników - trochę rozrywki :) Wszystkim znawcom Bałkanów nieobcy jest pewien kulturowy obyczaj praktykowany na tych terenach, który w najprostszy sposób, nasz "europejski", "zachodni" i "oświecony" sposób, można określić jako "złodziejstwo muzyczne" - wystarczy, że któryś z bałkańskich narodów napisze piosenkę, która staje się hitem - już po chwili, całe Bałkany śpiewają ten sam hit, ale po swojemu. A więc na dobry początek zapraszam do zapoznania się z jednym z moich ulubionych bałkańskich kawałków, w 4 różnych wersjach językowych. Teledyski zostały wklejone alfabetycznie, według krajów. Czyli najpierw Bułgaria i Azis (to jest człowiek, który zasługuje na oddzielny wątek) z Maliną, Grecja i Nikos Vertis, Serbia i Funky G oraz Turcja i Murat Basaran. Nie pytajcie mnie, kto był pierwszy... Ps. Turek będzie w wersji dyskotekowej, ale ma też identyczną jak grecka i bułgarska. Serbska według mojej wiedzy jest tylko taka hałsowa.







Brak komentarzy: